Przebranżowienie do IT – specjalista ds. no code/low code – Łukasz Jędrasiak

Łukasz Jarych – Dookoła Pracy: Łukaszu, jesteś jedną z osób, która  uczestniczyła w moim indywidualnym warsztacie “Przebranżowienie na LinkedIn” (LINK). Wykazałeś się ogromną proaktywnością i doskonale zaplanowałaś swój proces przebranżowienia ze specjalisty ds. marketingu na no- code / low-code developera. Udało Ci się przejść do branży IT w ciągu 15 miesięcy. Serdeczne gratulacje! Dziś, chcielibyśmy porozmawiać o wnioskach i przemyśleniach z przebranżowienia oraz o Twojej aktualnej roli.

Łukasz Jędrasiak: Tak, przy czym te 15 miesięcy musimy traktować umownie, bo jeśli za punkt zero przyjmiemy mój pierwszy program “Hello World” to znalezienie pracy w IT zajęło mi 30 lat 🙂 Pierwszy kontakt z programowaniem miałem jeszcze jako dziecko – był to Basic pod DOSem.

Natomiast 15 miesięcy temu już świadomie podjąłem decyzję o wyborze specjalizacji (front-end) i ostro wziąłem się do nauki. Prawdziwa zmiana zaczęła się jednak chwilę później – 8 miesięcy temu – po ukończeniu Twoich warsztatów. Wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze propozycje pracy. Na początku wszystkie odrzucałem, bo nie miałem wtedy jeszcze ani CV, ani portfolio.

Łukasz Jarych: Łukaszu, przed przystąpieniem do warsztatu wahałeś się jak komunikować swoje dotychczasowe doświadczenia – jak to się zmieniło PO?

Łukasz Jędrasiak: Przez ostatnie kilkanaście lat pracowałem w marketingu w charakterze one-man-army. Potrafię zaprojektować ulotkę, napisać artykuł, uruchomić kampanię, wysłać newsletter, zrobić wizualizację 3D, a nawet obsłużyć frezarkę. Można powiedzieć, że znam się na wszystkim po trochu, a na niczym porządnie. Wyeksponowałem więc w swoim doświadczeniu te elementy, które byłyby przydatne w pracy front-end developera: m.in. znajomość zasad SEO, podstawy UX/UI i projektowanie graficzne.

Łukasz Jarych: Dlaczego zdecydowałaś się przebranżowić i wybór padł akurat na IT. Najpierw miał to być Front-End Developer z Jamstackiem (technologia do tworzenia stron), jednak skończyło się na no-code / low -code developerze. 

Łukasz Jędrasiak: Można powiedzieć, że w końcu naprawiłem błędy młodości 🙂 Od dziecka interesowałem się programowaniem, ale różne koleje losu sprawiły, że zacząłem zarabiać na życie w reklamie. Koniec końców nie wyszło najgorzej, bo dzięki doświadczeniu w marketingu potrafię stworzyć stronę lub aplikację, która nie tylko po prostu działa, ale też jako tako wygląda i potrafi na siebie zarobić.

Zmiana ścieżki kariery z front-endu na no-code / low-code zaszła dosyć naturalnie. Podejście Jamstack odkryłem, gdy szukałem alternatywy dla WordPressa, która pozwoli na zdobycie topowych pozycji w wyszukiwarce Google dla moich klientów. Witryny zbudowane w oparciu o Jamstacka to tak naprawdę statyczne strony napisane w czystym HTML i CSS, które łączą się z backendem poprzez API za pomocą JavaScriptu.

Po uruchomieniu jamstackowych stron dla moich ówczesnych pracodawców pojawiła się potrzeba stworzenia funkcji po stronie backendu, których nie dało się obsłużyć ogólnodostępnymi API. Nie miałem zbyt wiele czasu na naukę, więc postawiłem na no-code / low-code, który drastycznie skraca i upraszcza proces developmentu.

Z czasem okazało się, że to właśnie te błyskawicznie wdrożone rozwiązania na backendzie, a nie wymuskany frond-end, stanowią dla moich pracodawców największą wartość, więc zrobiłem kolejny zwrot w karierze i skupiłem się właśnie na tej ścieżce.

Łukasz Jarych: Gdybyś miała powiedzieć, jakie 3 rzeczy najbardziej pomogły Ci w przebranżowieniu, to co by to było?

Łukasz Jędrasiak: Po pierwsze – przestałem patrzeć na siebie jak na juniorka bez doświadczenia szukającego pracodawcy, który pozwoli u siebie pracować, a zacząłem traktować swoje nazwisko jako markę oferującą klientom określoną wartość. Taka zmiana perspektywy automatycznie wymusiła dwie rzeczy: dostosowanie swojej oferty do realnych potrzeb rynku i jej wypromowanie w środowisku.

Po drugie – portfolio. Z mojej perspektywy dużo lepszy jest jeden duży projekt dopracowany od A do Z, niż kilkanaście mniejszych z serii “lista to-do”. Dobrze jest mieć swój projekt poboczny (side-hustle), który będzie nie tylko świetną pozycją w portfolio, ale także poletkiem doświadczalnym dla swoich pomysłów.

Po trzecie – aktywność w społeczności. Po Twoim warsztacie zacząłem aktywnie korzystać z LinkedIna: rozszerzałem swoją sieć kontaktów, publikowałem posty i komentowałem publikacje innych. W skrócie, byłem na bieżąco w temacie, który mnie zainteresował.

Łukasz Jarych: Podczas warsztatu pracujemy holistycznie nad Twoją zmianą zawodową. Przerobiliśmy Twój cały profil na LinkedIn i praktycznie od razu dostałeś zapytania od rekruterów, następnie weszliśmy w ukryty rynek pracy i docieranie do osób decyzyjnych w branży IT a zakończyliśmy naszą wspólną podróż przejściem przez road mapę do mistrzowskiego CV. Co dla Ciebie wniosło największą wartość? Co Cię zaskoczyło? 🙂 

Łukasz Jędrasiak: Największym zaskoczeniem było to, że rekruterzy sami zaczęli zapraszać mnie do udziału w rekrutacji. W marketingu taki model nie istnieje, a przynajmniej nie na niższych stanowiskach. Na początku 2023 r. co prawda przyszło spowolnienie i ilość zaproszeń drastycznie zmalała, ale i tak sposób komunikacji jest ogromnym plusem. Nawet jeśli Twoje CV jest odrzucane to jesteś o tym poinformowany. Czujesz się jak partner w rozmowach, a nie petent przy okienku.

Łukasz Jarych: Przebranżowienie, to proces, który wymaga systematyczności i odpowiedniego rozplanowania w czasie. Opowiedz, w jaki sposób zaplanowałeś swoją strategię publikowania i prowadzenia newslettera na LinkedIn? Jakie były tego rezultaty? 

Łukasz Jędrasiak: Faktycznie, zaraz po Twoim warsztacie uruchomiłem na LinkedInie newsletter, w którym dzieliłem się tym, czego się nauczyłem o front-end developmencie. Ostatnio trochę go zaniedbałem, ale wracam we wrześniu – będę pisał o tym, jak zbudować swój własny projekt poboczny, który stanie się przepustką do branży IT lub digital marketingu. Korzystając z okazji zapraszam wszystkich do kontaktu 🙂

Ten newsletter oraz generalnie cała moja obecność na LI wprost przyczyniła się do znalezienia pracy jako programista. Dzięki publikowaniu własnych treści i komentowaniu publikacji innych użytkowników poznałem wiele nowych koleżanek i kolegów z branży. Większość z nich zaimponowała mi pasją, z jaką opowiadali o swojej pracy.

Jedną z takich osób był Kamil, który regularnie publikował podcasty o no-code i low-code. Obejrzałem prawie wszystkie odcinki i od czasu do czasu dopytałem o coś, co było dla mnie niejasne. Po jakimś czasie opublikował na swoim profilu ogłoszenie o pracę. Z opisu stanowiska wynikało, że spełniam większość wymagań, więc wziąłem udział w rekrutacji. Przeszedłem przez 2 etapy z czego jeden był dosyć obszernym zadaniem domowym i od sierpnia mogę się oficjalnie tytułować programistą 🙂

Bez wcześniejszej aktywności na LI prawdopodobnie nigdy nie poznałbym Kamila, a tym bardziej nie dowiedziałbym się, że jego firma w ogóle szuka programistów.

Łukasz Jarych: Przy przebranżowieniu ogromne znaczenie ma to, że nie zaczynamy z czystą kartą w nowej branży. Nie jesteśmy studentami zaczynającymi od zera, posiadamy doświadczenie, a w Twoim przypadku było to wiele lat pracy w marketingu, również we własnej działalności. Jak komunikowałeś swoje dotychczasowe doświadczenie i przekułeś to w atut?

Łukasz Jędrasiak: Miałem to szczęście, że pracując w marketingu zajmowałem się także tworzeniem i administrowaniem stron internetowych dla swoich pracodawców. Dzięki temu faktycznie na starcie mogłem pokazać trzy mocne pozycje w swoim portfolio.

Myślę jednak, że każdy aspirujący developer ma okazję do stworzenia takiego portfolio, nawet jeśli obecny zakres obowiązków w pracy na to nie pozwala. Rozejrzyj się wokół siebie, zidentyfikuj jakiś problem i rozwiąż go programistycznie. Może klub sportowy, do którego uczęszcza Twoje dziecko ma badziewną stronę internetową? Może Twoi koledzy z pracy zamiast z CRMa dalej korzystają z Excela do zarządzania zamówieniami? A może po prostu masz kapitalne hobby, na bazie którego można stworzyć bloga, sklep internetowy i platformę z kursami online?

Łukasz Jarych: Twoje CV zaskoczyło mnie i Klaudię – jest kwintesencją tego, o czym zawsze powtarzamy, a więc wyróżnij się wśród 1000 innych Kandydatów. Stworzyłeś CV, które wyglądało jak kod ze strony internetowej – WOW i co więcej, nie było przy nim za dużo pracy z naszej strony. Skąd taki pomysł i jak to przełożyło się na odpowiedzi od rekruterów? 

Łukasz Jędrasiak: Ciężko powiedzieć skąd taki pomysł. Chyba po prostu zbyt długo napatrzyłem się na edytor kodu, który tak mi się spodobał, że postanowiłem skopiować jego layout 🙂

Nie wiem jaki odsetek zaproszeń na rozmowę kwalifikacyjną w stosunku do wysłanych aplikacji można uznać za dobry wynik. W moim przypadku było to ok. 9%. Biorąc pod uwagę to, że jedna z nich zakończyła się pełnym sukcesem, można chyba uznać, że nietypowe CV zdało egzamin.

Łukasz Jarych: Czy metody docierania do ukrytego rynku pracy i zestaw narzędzi oraz strategie przełożyły się dla Ciebie na zaproszenia na rozmowy o pracę? 

Łukasz Jędrasiak: Na pewno, bo gdyby nie zadziałały to nie rozmawialibyśmy dzisiaj o mojej nowej roli 🙂 Muszę jednak przyznać, że na początku do części z nich podchodziłem sceptycznie. Jak to się mówi – nie po to chcę zostać programistą, żeby musieć rozmawiać z ludźmi. Konieczność wyjścia do świata i na przykład zapraszanie do grona znajomych zupełnie obcych ludzi może być trudne, zwłaszcza jeśli jest się introwertykiem. Lęk przed krytyką i syndrom oszusta jeszcze bardziej w tym przeszkadzają.

Na szczęście najtrudniejsze są tylko początki, gdy Twój profil na LI jest jeszcze pusty. Warto ułożyć sobie wtedy szczegółowy plan aktywności, na przykład: w poniedziałek przejrzyj profile swoich wymarzonych pracodawców, we wtorek sprawdź eventy online i zapisz się na jeden z nich, w środę opublikuj post, w czwartek wyszukaj i dodaj do znajomych kilka nowych osób o tych samych zainteresowaniach, a w piątek napisz dłuższy komentarz pod czyimś postem.

Z czasem, gdy grono Twoich znajomych się rozrośnie, a algorytm LinkedIna załapie czym się interesujesz to sam będzie Ci podrzucał ciekawe wątki i propozycje znajomości na feeda. Dla mnie kluczowe jest to, że autentycznie interesuję się front-endem i no-code / low-code, przez co nie traktuję aktywności na LinkedInie jako przykrego obowiązku. Jest to po prostu część mojej pasji.

Łukasz Jarych: Złota rada Łukasza Jędrasiaka dla osób, które myślą o przebranżowieniu, to…

Łukasz Jędrasiak: Zacytuję klasyka – Łukasza Jarycha – i powiem tak: “be afraid and do it anyway”.